Czy święta są drogie?

dnia

Rok temu opublikowałam na blogu tekst, że Grudzień to niezbyt dobry miesiąc dla finansów. A tak jak się dłużej zastanowić to zależy to od naszego podejścia do tematu.

U mnie od wielu lat, gdy dzieci w rodzinie dorosły, nie kupujemy prezentów. A jeśli już, to co najwyżej dla babć. Nie ma tu więc jakiś wielkich wydatków. Babcie najbardziej się ucieszyły, gdy w którąś Wigilię dostały granole własnoręcznie przygotowaną przez moją córę. Do składników spożywczych: podprażonych płatków owsianych, suszonej żurawiny i miodu doszedł  tylko woreczek i jakaś ładna wstążka z domowych zasobów. Czyli zapewne kiedyś przez kogoś otrzymana z innym prezentem.

W naszym przypadku największym wydatkiem jest na pewno choinka. Od kiedy mieszkamy w domu jest żywa. Nie uda się więc wydać mniej niż 100 zł, jeśli ma mieć chociaż 1,5 metra. Ozdoby na choinkę od lat się nie zmieniają. Najbardziej lubimy drewniane małe ozdoby, albo stare bardzo bańki. Co roku tych ozdób jest coraz mniej na drzewku, przestały nam się podobać choinki ze zbyt dużą ilością powieszonych świecidełek. Na nowe więc wydajemy pieniądze coraz rzadziej.

Z ozdób zakładamy jeszcze lampki na choinkę rosnącą w ogrodzie, na szczęście okazało się, że kupiliśmy dobrej jakości i służą nam kolejny rok.

Wigilię w tym roku będziemy robić u nas. Na mojej głowie więc jej przygotowanie. Ale Wigilia to przecież postna kolacja, jemy na niej tanie potrawy tyle, że niekoniecznie w małych ilościach. Pierwszym daniem będzie żurek z ziemniakami. Kupię więc dwie butelki żurku z Kochanowa (za jakieś pewno  4 zł), do tego parę marchewek, pietruszka, cebula i sporo suszonych grzybów, ale tych w tym roku mam pod dostatkiem, pewno i na kolejną Wigilię wystarczy. A oczywiście nie zapłaciłam za nie ani złotówki. Do żurku ugotuję parę ziemniaków. I pierwsze danie można podawać.

Druga zupa to barszcz czerwony z uszkami. Tu zakwas mam własny, zrobiony jakiś czas temu, więc teraz też liczę że płacić już nic nie muszę. Uszka, z grzybami oczywiście, przygotujemy z córą. Pracy i mąki liczyć nie będę.

Trzecie danie to u nas też zupa – grzybowa z łazankami. O grzybach już nie wspominam…. Makaron kupie (3 zł). Nigdy makaronu w postaci łazanek nie przygotowywałam, choć w swoim życiu nie jeden makaron własnymi rękami wałkowałam. Dzisiaj nie mam nawet maszynki do krojenia, a kiedyś były bardzo popularne.

Po zupach zjadamy pierogi ze smażoną cebulką, oczywiście pierogi z farszem z kapusty i grzybów. Kapusty nie kisiłam już od paru lat, kupię kapustę z Charsznicy w Lidlu. Resztę wykorzysta się na surówkę. W tym roku będą też pierogi „ruskie” w wersji wegańskiej. Ale tu też zbyt dużo pieniędzy wyłożyć nie trzeba.

Jak już to wszystko zjemy, na stół wjedzie smażony karp i pewno podobnie przygotowany dorsz. Mój mąż i teściowa lubią karpia, ja wolę inną rybę. Najgorzej będzie z moją córą, która stała się weganką w pełni tego słowa znaczeniu i nie ustaliłam jeszcze z nią co ona najchętniej by wtedy zjadła, może boczniaki w panierce? Ryby do tanich nie należą, ale nie da się zrobić tradycyjnej Wigilii bez nich.

Najdroższy będzie oczywiście świąteczny obiad, choć i tutaj można się zdecydować na danie wykwintne a jednak nie bardzo drogie. My najczęściej na święta przygotowywaliśmy pieczeń albo roladki wołowe, ale można przygotować np. roladki z kurczaka. Kiedyś mój mąż wynalazł przepis na roladki z orzechami i żurawiną, i nawet je przygotował, i powiem Wam, że mogę polecić. Jeśli ktoś ma ochotę na eksperyment odsyłam do podobnego przepisu. Tego który u nas się czasami pojawia, w internecie nie udało mi się znaleźć, choć zaczynam nabierać przekonania że był to przepis Okrasy.

Zup oczywiście na święta innych nie przygotowuje, wystarczą te Wigilijne przeważnie na oba dni.

W Wigilię i święta jemy też dużo śledzi. Zwykłe śledzie solone można w miarę tanio kupić – pewno około 10-12 zł za kilogram, a potem wystarczy tylko je samemu przygotować. Czy to w śmietanie, jogurcie, oleju czy np. przekładane kiszonymi ogórkami  i papryką marynowaną.

Sporą różnicę w wydatkach świątecznych na pewno zrobią ciasta. To ile się ich zjada i czy są przez nas przygotowywane czy kupione w cukierni ma ogromne znaczenie. Ciasta zawierają dużo choćby masła, które jest bardzo drogie, jajka też podrożały, a jeśli jeszcze dodamy orzechy to rachunek sporo pójdzie w górę.

Parę złotych dołożymy jeszcze na przygotowanie kompotu z suszu. U mnie zawsze go dużo, tak żeby przy gotowaniu zapachniało w całym domu. Trochę ten napój unowocześniłam, lubię dodać plastry pomarańczy i cytryn, żeby go troszkę odświeżyć, ale zapach musi pozostać tradycyjny. Jeszcze owoców nie kupowałam, a chociaż mam wędzarnię nie pomyślałam, żeby przygotować samemu. Tylko ususzone owoce jednak nie mają takiego zapachu.

Mój rachunek wysoki nie będzie, ale fakt, lubię na święta jeść przygotowane w domu potrawy. Smakują inaczej, kosztują mniej a ich przygotowanie tworzy świąteczną atmosferę. A jak święta wyglądają u Was? Spędzacie je we własnym domu, a może u rodziców, bądź znajomych? U Was będzie tanio czy może zamówicie dania w restauracji? Ciekawa też jestem jakie tradycje są w innych regionach Polski poza Małopolską.  Podzielcie się proszę Waszym świętowaniem.

9 Komentarzy Dodaj własny

  1. Trzy zupy? Woow 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. hegemon pisze:

    Mnie zastanawia cena choinki – kupujecie jodłę? Bo świerk, to kosztuje jakieś 50 zł.
    A za te trzy zupy, to podziwiam 🙂

    Polubienie

  3. Iwona Kmita pisze:

    Wiesz Ula, pierwszy raz spotkałam się z żurem na wigilię – zwykle z jajkiem jada się go na Wielkanoc. Człowiek całe życie się uczy. Podziwiam cię za to prowadzenie rachunków, ja przed świętami jakoś puszczam wodze finansowe… Ale przyznaję, że w tym roku nie szaleję – wigilie spędzamy u teściowej choc niemal w całości przywożę ze sobą potrawy bo mama jest już wiekowa i sama tylko grzybową z łazankami zrobi. Jak zawsze na pewno będzie fantastyczna. Ja zabezpieczam karpia, pierogi, kapustę z grzybami, rybę po grecku i śledzie… Oj, rozpisałam się. Wesołych Świąt:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja taka zaganiana ostatnio byłam, że dopiero teraz zajrzałam na bloga. Dziękuję za życzenia i cóż… pozostało mi życzyć Ci… szczęśliwego nowego roku 🙂 U nas faktycznie tych zup dużo. To jakiś zwyczaj niektórych domów z Małopolski. Dzisiaj na czyimś blogu przeczytałam, że będzie robiona mapa zup wigilijnych spożywanych w Polsce. I były komentarze, też z moich okolic i o dziwo, u nich też były te same 3 zupy.

      Polubienie

  4. Blog o sztuce pisze:

    Zawsze uważałam, że potrawy świąteczne należą do tych wyjątkowo tanich. Opierają się przecież głównie na kiszonej kapuście i pieczarkach. Trudno znaleźć coś mniej kosztownego. 😉 Największym wydatkiem są dla mnie prezenty. W moim domu z nich nie rezygnujemy, staramy się jednak, dokonywać rozsądnych zakupów. Są to więc najczęściej praktyczne przedmioty, których zakup z pewnością nie zostanie przez nas uznany, za rozrzutność i marnowanie pieniędzy 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  5. Dalwi Szyje pisze:

    Niestety tanio nie jest ale można poszukać oszczędności da się..na przykład zrobić prezenty samemu..w końcu na prezenty najwięcej się traci pieniędzy.

    Polubione przez 1 osoba

  6. To ile kosztują Święta zależy moim zdaniem głównie od tego ile własnej pracy zamierzamy włożyć w ich przygotowanie

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dokładnie tak. A cena może być nie tylko liczona w pieniądzach, ale też w wysiłku i czasie włożonym w przygotowanie świąt.

      Polubienie

Dodaj komentarz