Dobry czas na kredyt?

dnia

Minęło już 2 lata od kiedy napisałam ostatni tekst z serii dotyczącej kredytu hipotecznego. Spory to okres czasu, zmieniło się wiele w międzyczasie. Choćby to, że Polacy są coraz bogatsi, bezrobocie prawie zaniknęło więc i kredytów hipotecznych zaciągamy coraz to więcej. Mamy większą pewność zatrudnienia, a i stopy procentowe zatrzymały się na dość niskim poziomie. Obecna Rada Polityki Pieniężnej nie jest też zbyt skłonna do ich podwyższania. A że inflacja też nie rośnie na razie za bardzo to w najbliższym czasie podwyżki nie są zapowiadane. Nie są zapowiadane przez RPP ale już ekonomiści coraz to częściej przebąkują, że inflacja będzie rosła. Choćby za sprawa powracającej do dawnych cen ropy naftowej czy też osłabiającej się złotówki.

Ale co to ma wspólnego z kredytami hipotecznymi? Kredyt ten zawsze jest sporym obciążeniem naszego domowego budżetu, a zaciągamy go na wiele lat, nawet na 30. To przede wszystkim zależy od naszej zdolności kredytowej ale i od tego ile mamy lat. W Polsce, co jest rzadkością w Europie, kredyty hipoteczne do niedawna były zawierane w oparciu wyłącznie o zmienną stopę procentową. W zachodniej Europie jest na odwrót, umowę kredytu hipotecznego zawiera się tam w oparciu o stałą stopę procentową. Czyli biorąc kredyt np. Francuz wie, że nawet jego ostatnia rata  będzie liczona przy takich samych założeniach. Z góry zna kwotę, łatwiej mu więc planować swoje przyszłe obciążenia. W Polsce do niedawna w ogóle nie mogliśmy marzyć o takiej sytuacji. W efekcie wiele osób w czasach gdy rosły stopy procentowe musiało się z dnia na dzień przyzwyczaić do wyższych rat. Przez parę lat, gdy w Polsce oprocentowanie spadało kredytobiorcy się cieszyli. Niestety jesteśmy coraz bliżej czasów gdy oprocentowanie z powrotem zacznie rosnąć.

Również 2 lata temu zostało w naszym kraju wprowadzone przepisy, które pozwoliły bankom zabezpieczyć ewentualną możliwość udzielania kredytów opartych o stałą stopę. Wtedy jako pierwsze zaczęły udzielać kredytów na takich warunkach między innymi PKO BP czy BGŻ BNP Paribas. W ostatnich dniach do ich grona dołączył duży detaliczny bank ING Bank Śląski. Ucieszyła mnie ta informacja, zaczęłam więc z nadzieją przeglądać informacje na ten temat i … niestety się rozczarowałam.

Banki oferują stałe oprocentowanie na określony czas, najczęściej na 5 pierwszych lat kredytowania. W dotychczasowych ofertach, po tym okresie warunki automatycznie zmieniały się na zmienną stopę procentową. I co ciekawe, zainteresowanie taką ofertą było niewielkie. Być może dlatego, że marża banku w tych ofertach była wyższa od marży danego banku przy stopie zmiennej. I zapewne po upływie ustalonego w umowie czasu trwania marża zostawała bez zmian a podstawa oprocentowania (WIBOR, LIBOR) zaczynała się zmieniać. Pewność oprocentowania była więc tylko w stosunkowo krótkim okresie, a koszty były większe.

Dlatego nieco lepiej wygląda oferta ING Banku Śląskiego. W najnowszej ofercie po upływie umówionych 5 lat, można podjąć decyzję o kolejnych 5 latach z oprocentowaniem stałym, szkoda tylko, że będzie ono wtedy na nowo kalkulowane. Można też z oprocentowania stałego zrezygnować i wtedy już nigdy nie będzie można do niego wrócić. Jeśli szukacie w tej chwili kredytu hipotecznego warto zainteresować się ofertą tego banku. Mają kilka różnych opcji, a do 24.06 trwa promocja, gdzie oprocentowanie (stałe przez 5 lat) może wynieść nawet mniej niż 4%

Minusem ofert ze stałym oprocentowaniem, jest tak jak napisałam wcześniej,  wyższa marża doliczana do stopy procentowej czyli w rezultacie wyższe oprocentowani, na dzisiaj, niż przy stopie zmiennej. Minusem oczywiście jest też krótki czas obowiązywania. Jednak jest on dłuższy niż był w Polsce we wcześniejszych ofertach banków.

Gdybym dzisiaj miała podjąć tą jakże ważna dla mojego życia decyzję tak bym zrobiła. Pewność raty to bardzo ważna rzecz. Przekonali się o tym tzw. frankowicze, gdy ich raty rosły wraz z osłabieniem złotego do franka szwajcarskiego. Ja w sumie mam kredyt w euro, na dość dobrych warunkach. Ciekawe czy udałoby się go zamienić na kredyt ze stałą stopą, szczególnie teraz gdy oprocentowanie dla waluty europejskiej jest… ujemne.

Podsumowując temat chętnie podzielę się z wami jeszcze moimi dzisiejszymi przemyśleniami na temat momentu, kiedy jeśli oczywiście mamy taki plan, powinniśmy się zainteresować tym produktem bankowym. Mam już parę długich lat spłacania rat za sobą.

Moim zdaniem:

  1. Najpierw powinniśmy się nauczyć oszczędzać, tak, żeby „nagłe” spłacanie rat nie było dla nas wielkim zaskoczeniem.
  2. Jak umiemy oszczędzać to odłóżmy na wkład własny, im większą kwotę odłożymy tym lepiej.
  3. Mając za sobą oba punkty łatwo nam ustalić jaka maksymalna wielkość raty będzie dla nas w sam raz, żeby nie przesadzić z odmawianiem sobie wszystkiego
  4. Poszukajmy oferty w kilku bankach, porównajmy je, łącznie z zapisami umów, które dostaniemy do podpisania, nie tylko wysokość raty
  5. Ubezpieczmy się na wypadek utraty pracy, czy zdrowia, to daje namiastkę poczucia bezpieczeństwa do wysokości zaciągniętego kredytu, nie koniecznie za pośrednictwem banku w którym bierzemy kredyt.
  6. Nie czekajmy z kredytem hipotecznym na lata po 40-tce, za mało czasu nam zostanie na spłatę, więc raty będą wysokie.

 

Jeśli jesteście zainteresowani tematem, polecam moje wcześniejsze teksty:

Zdolność kredytowa

O oprocentowaniu i marży

O wkładzie własnym

Podsumowanie tematu

Jeśli temat was interesuje i potrzebujecie więcej praktycznej wiedzy, pytajcie proszę. Chętnie się podzielę swoimi doświadczeniami i oczywiście teorią 🙂

 

 

10 Komentarzy Dodaj własny

  1. Szaman pisze:

    Ciekawe i pomocne, szczególnie, że wciąż intensywnie myślę o kredycie hipotecznym 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. sarenka456 pisze:

    Często niestety jest tak, ze jak już znajdziemy ofertę, która nas interesuje, to bank albo wymaga od nas dokumentów z kosmosu albo nie mamy zdolności w danym banku. Dla mnie absurdem było, gdy bank wpierw kazał donieść zaświadczenie, że moja kończąca się umowa zostanie przedłużona (to akurat normalne) po czym zażyczył sobie dokumentu, że ta przyszła umowa, która ma zostać przedłużona za pół roku również zostanie przedłużona… brak słów

    Polubione przez 1 osoba

    1. To niestety prawda. Papierologii nie brakuje. Szkoda tylko że w rtm przypadku nie pomysleli o tym od razu…

      Polubienie

      1. sarenka456 pisze:

        Dokładnie. Wiadomo, że pracodawca nie wyda promesy na „za dwa lata”

        Polubione przez 1 osoba

  3. Przyznam, że wraz z mężem omijamy kredyty szerokim łukiem. Na szczęscie ten hipoteczny w ogóle nam nie grozi, jedynie może kiedyś jakiś mały na autko, czy coś w tym rodzaju

    Polubione przez 1 osoba

  4. Bardzo fajnie to opisałaś. Wszystko jasno i konkretnie. Z drugiej strony branie kredytu hipotecznego jest strasznie stresujące, tyle niewiadomych. taki długi okres spłacania…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Zdecydowanie jest stresujące. Dlatego trzeba tą decyzję dobrze przemyśleć i mieć pewność, że jesteśmy na nią gotowi.

      Polubienie

  5. Officium pisze:

    Bardzo fajny wpis. Rzetelny, jasno napisany.
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz